Gęsta plątanina drutów z siatki leśnej na porożu byka jelenia nieomal go udusiła. Chcieliśmy Wam pokazać, jak wyglądało jego uwolnienie i jak trudno było odciąć gmatwaninę drutów mocno zaciśniętych na głowie zwierzęcia. Konieczne było znieczulenie jelenia za pomocą broni palmera na strzałki do krótkiego usypiania. Na miejscu była obecna weterynarz Justyny. Z pomocą przybyli strażacy z OSP Pisarzowice, jednak do tak dużego i walczącego o życie zwierzęcia trzeba podchodzić ze spokojem i wyważeniem. Po lekkiej premedytacji wraz z leśniczym z Nadleśnictwa Andrychów żmudnie odcinaliśmy drucik po druciku. Akcja trwała dość długo, ale ważne, że zakończyła się uwolnieniem zwierzęcia. Rzecz dzieje się w kawałku prywatnego lasku w dolinie potoku w Pisarzowicach, a siatka leśna była uzupełnieniem prywatnego ogrodzenia. Dziękujemy wszystkim zaangażowanym w pomoc Jeleniowi. Oby jesienią można było go usłyszeć na rykowisku.
Ps. Użycie broni palmera obwarowane jest wieloma obostrzeniami, dlatego używamy jej w wyjątkowych sytuacjach.