Egipskie ciemności, odczepiony reflektor i kolcowane opony na mokrym asfalcie - podczas Rajdu Janner Robert Kubica był milimetry od katastrofy. Jednak żaden występ nie dał takiego świadectwa geniuszu polskiego kierowcy, jak tamten pamiętny weekend w Austrii. Oto jego historia:
Jeśli spodobał Ci się materiał to polub go i zasubskrybuj "Po Rajdowemu". Bardzo pomaga mi to dotrzeć z moimi treściami do szerszej publiki. Dzięki!
FB: https://www.facebook.com/porajdowemu/