Moja trzecia wizyta w Gruzji, ale mogę śmiało napisać, że najbardziej świadoma i przez to emocjonująca. Auto wybrane pod kątem jazdy offroad, ponieważ główną atrakcją wyjazdu miały być górska Tuszetia oraz pustynny Park Waszlowani.
Plan wyjazdu
Pobyt w dniach 1-8 października 2022 r. Przylot do Tbilisi, krótkie zwiedzanie miasta, a następnego dnia przejazd na wieczór do Telawi. Kolejne dwa dni spędzone w górach, w Tuszetii. Planowanie tutaj pobytu na początku października to oczywiście ryzyko, ponieważ w przypadku opadów śniegu droga może być już zamknięta. Na szczęście pogoda była bardzo dobra, a w słońcu było wręcz ciepło. Świetne doświadczenie zobaczyć opuszczone przed okresem zimowym wioski, brak turystów oraz schodzących w dół pasterzy z bydłem.
Następne dwa dni to noclegi w Sighnaghi. Pierwszego dnia pojechaliśmy nasycić oczy pustynnymi widokami na całodzienny wypad do Parku Waszlowani, gdzie dotarliśmy do punktu widokowego Usakhelo, by potem odbić na Pantishare i dotrzeć do Bear Canyon. Drugi dzień to atrakcje w okolicach miasta Detoplistskaro - zobaczyliśmy Wąwóz Orła, fortecę Khornabuji oraz przyklejony do góry monastyr Eliasza. Na koniec zostało Udabno i eksploracja stepowej okolicy, która sama w sobie jest atrakcją. Oprócz monastyru David Gareja nieopodal położony jest nie mniej ciekawy, wykuty w skale Natlismtsemeli oraz tęczowe góry przecinające step. Oczywiście będąc w Udabnie nie sposób nie zajrzeć do Oasis Club, czyli knajpie i hostelu prowadzonym przez mieszkających tu Polaków.
To była moja najlepsza Gruzja, czyli kraj który wciąż pozwala na wiele (bo gdzie w Europie pozwolą jeździć po górskich drogach, gdzie giną ludzie), za tak niewiele (bo jednak wciąż konkurencyjnie cenowo).
0:00 Tbilisi
12:07 Tuszetia
35:14 Waszlowani
42:48 Sighnaghi
44:44 Detoplistskaro okolice
48:30 Udabno
Nagrywane:
Lumix G9 4K@60
Mavic Air 2S