Endometrioza, jak każda choroba naznaczona jest ogromem cierpienia. Jest to cierpienie nie tylko somatyczne, lecz również ma wiele implikacji psychicznych. Fizyczny ból, często niezrozumiały i niezawiniony, uruchomia nieświadome procesy psychologiczne, które często wzmacniają bolesność życia i zniekształcają obraz własnego JA.
Endometrioza to przewlekła, uciążliwa i postępująca choroba, w której tkanki podobne do błony śluzowej wyściełającej jamę macicy (endometrium) znajdują się poza macicą. Przede wszystkim w jajnikach, jajowodach oraz aparacie więzadłowym macicy. Szacuje się, że choroba ta występuje u 7–10% kobiet, głównie młodych, będących w okresie reprodukcyjnym. Coraz częściej stwierdza się też endometriozę u młodych dziewcząt oraz kobiet po menopauzie. Choroba wiąże się z utratą zdrowia. Ta zaś z poczuciem, że coś się traci. Warto zastanowić się, czy każdy przeżywa okres straty, żałoby w ten sam sposób. Powszechnie stosowana w terapii wieloetapowa strategia pracy nad stratą, nie przynosi oczekiwanych rezultatów. Wg nowszej koncepcji, każdy przeżywa swój ból utraty we własny intymny sposób. Rolą terapeuty, jest pomoc w odkryciu indywidualnego doświadczania straty oraz towarzyszeniu w jej przepracowaniu.