VDE-ROBINSON FEEDERCUP 2024 Finał Wilcza Wola 28-29.09.2024
Gdy emocje już opadły, jak po wielkiej bitwie kurz, spieszę z krótką relacją mojego występu w finale. Tegorocznym polem bitwy było Jezioro Maziarnia, położone w malowniczej Wilczej Woli. Niesamowite łowisko, które doskonale wytrzymało presję 2-dniowych zmagań. Łącznie złowiliśmy ponad 690 kg ryb, a pewnie drugie tyle zostawiliśmy w wodzie – WOW!!!
Pierwszego dnia wylosowałem stanowisko D36, otwierające sektor na betonowym wale. To płytsza część sektora i obawiałem się, że ryb po tej stronie może nie być za wiele. Nadzieję dawał wiatr, który wiał wzdłuż zbiornika w moją stronę. Taktycznie zdecydowałem się nęcić ubogo i łowić na jednej linii – 6 koszyków typu window feeder, podane na 44 metrze. Łowienie przebiegało spokojnie, leszczyki ustawiły się w łowisku w miarę szybko i regularnie, w różnych odstępach czasu, lądowały w podbieraku. Kluczowa była precyzja zarzucania zestawu. W pewnym momencie miałem wrażenie, że należy rzucać jak w tarczę, żeby złowić rybę. Turę zakończyłem z wynikiem 20,900 kg, zbudowanym głównie na leszczykach, których złowiłem ponad 40. Dzień zakończyłem zwycięstwem w sektorze i objąłem prowadzenie po pierwszej turze zmagań.
Drugi dzień to przede wszystkim oczekiwanie, czy woreczek z numerkami będzie tego dnia tak samo łaskawy jak dnia poprzedniego. Los mi sprzyjał, kiedy z niedowierzaniem usłyszałem po moim nazwisku stanowisko D36. Niedziela przywitała nas znacznie niższą temperaturą i chłodnym wiatrem, który wciąż jednak nie zmieniał kierunku. Szybka powtórka gruntowania stanowiska – względem soboty wydłużyłem dystans o około 2 metry dalej i podałem na start koszyk mniej. Awaryjnie zanęciłem również krótką linię na 30 metrze. Łowienie rozpocząłem podobnie jak dnia pierwszego od serii kilku leszczyków. Tego dnia moja dyspozycja nie była jednak optymalna. Brakowało precyzji i skupienia, na co wpłynął wiatr wiejący ze zmienną siłą i presja ze strony stanowiska sąsiadującego (również zwycięzca sektora z dnia poprzedniego). Na szczęście, w końcówce zawodów przypomniałem sobie, jak się łowi, i złapałem odpowiedni rytm. Niedziela kończy się dla mnie również zwycięstwem w sektorze i, jak okazało się niedługo później, wygraną w całych zawodów z 2 punktami sektorowymi i łączną wagą 40,960kg.
Wyrazy uznania dla firmy Robinson Europe za zorganizowanie doskonałego cyklu zawodów. Gratulacje dla wszystkich finalistów i podziękowania za koleżeńską i sportową rywalizację. Dzięki, Byczku, za kamerowanie i przygotowanie robaczków.
Do zobaczenia nad wodą.
FeedeRasiewicz